Lot samolotem z Polski do Norwegii pokonujemy w 2 godziny. Najkrótsza trasa lądowa to około 1800 km, a najdłuższa podróż samochodem liczy prawie 3000 km. Jaką opcję my wybrałyśmy, co udało nam się zwiedzić i ile razy przeklnąć pod nosem? Czytajcie!
Podróż w pigułce:
Dwie dziewczyny vs Skoda Fabia
✓ ilość pokonanych kilometrów – ponad 2500 km
✓ ilość odwiedzonych państw – 5 – Norwegia, Szwecja, Dania, Niemcy, Polska!
✓ ilość dni za kółkiem – 3
✓ ilość nocy przespanych w samochodzie – 2
✓ ilość niebezpiecznych sytuacji na drodze – 1
✓ ilość przekleństw pod nosem – niezliczona
✓ ilość energetyków wypitych podczas podróży – jak wyżej
Dobra, od początku. Wyruszyłyśmy z Norwegi, udałyśmy się do Szwecji, później Dania, Niemcy i Polska! 🙂 Czytajcie!
NORWEGIA!
AUSTEVOLL – ODDA – 206 km
Opuszczamy Austevoll. Do Oddy, którą chcemy zwiedzić – mamy jedynie 206 km. Niby niewiele, ale przy norweskim ograniczeniu 80km/h, droga ta ciągneła się w nieskończoność.
Odda, to norweskie miasto, które jest bazą wypadową na znaną wszytskim – Trolltungę. (Język Trolla) My jednak skusiłyśmy się jedynie na krótki spacer po mieści, kilka zdjęć i zakupy w Remie1000.
ODDA – OSLO – 350 km
Okazało się, że odbywał się tam turniej Homeless World Cup, więc możecie sobie wyobrazić panikę dwóch dziewczyn, poszukujących miejsca do zaparkowania w centrum Oslo. Po trudach udało się. Wyskoczyłyśmy więc pozwiedzać.
Wyjeżdzając z Oslo, było już lekko przed północą, dlatego po pokonaniu kilkuset km, uznałyśmy, że to czas na dłuższy postój. Zaparkowałyśmy na parkingu, włączyłyśmy ogrzewanie i obudziłyśmy się 7 godzin później, połamane jakbyśmy całą noc kopały ziemniaki w polu. Szybka toaleta, kanapka w rękę i w drogę. Kierunek – SZWECJA!
OSLO – GOTEBORG – 300 km
Droga ta, przebiega płynnie, gdyż ograniczenie prędkości wzrasta do 130 km/h! Szaleństwo! W Szwecji przywitała nas piękna pogoda i kłopot z zaparkowaniem. Ale to nic w porównaniu co czekało nas w Kopenahdze! Szybkie zwiedzanie, pare zdjęć i uderzamy dalej. Teraz czas na Danię!
GOTEBORG – KOPENHAGA – 320 km.
Godzina 16.00 wjeżdzamy do centrum Kopenhagi. Czyste niebo, słoneczna pogoda, ludzi jak mrówek i rowerzystów jak … piasku we Władysławowie. Co więcej trafiłyśmy na mecz – Polska-Dania, więc tak. To miasto trzeba będzie odwiedzić raz jeszcze.
Z Kopenhagi udałyśmy się na most Storebælt. I po pokonaniu 240km, przed granicą duńsko-niemiecką zatrzymałyśmy się na nasz drugi, nocny postój. Druga noc minęła równie “wygodnie” jak pierwsza. Kawa z rana no i kierunek – Niemcy!
KOPENHAGA – BRUNSZWIK – 689 km.
Kilometrów sporo ale zaczęło się to co kochamy najbardziej! Niemieckie autostrady! Po kilku godzinach znalazłyśmy się w Brunszwiku. Miasto to, nie wyróżniałoby się niczym szczególnym, gdyby nie PRIMARK. Tak, tak. Tego miejsca w naszej wyprawie nie mogłyśmy pominąć. Wydałyśmy odpowiednie sumy pieniędzy i zapakowałyśmy zakupy do niemalże wypchanego po brzegi samochodu.
BRUNSZWIK – GöRLITZ – KATOWICE 720 km
Droga do granicy minęła bardzo szybko. Zatankowałyśmy, ponarzekałyśmy trochę na parkingu i w długą. Do domu wciąż pozostawało nam trochę do przejechania. Koło 21.00 podjechałyśmy pod dom.
Mimo, że:
– zaliczyłyśmy w centrum Oslo – krótki przejazd po pasie tylko dla autobusów,
– zaparkowałyśmy w Kopenhadze pod Amabsadą Japońską
– oraz nie po drodze było nam dogadanie się z kompresorami na kilku stacjach benzynowych
– a radio zupełnie nie chciało współpracować, ( dlatego płyty EdSheerana znamy na pamięć!)
to ta podróż należy do tych jak najbardziej udanych! Polecamy!
34 komentarze
Megly
24 października 2017 at 20:26Ależ wspaniała podróż.
Ja też bym się w taką chętnie wybrała. 🙂
Super. Sporo trasy, ale przecież o to chodzi 😀
Pozdrawiam ciepło 🙂
K&D.
25 października 2017 at 10:46Sporo, nawet całkiem sporo ale dokładnie jak piszesz 😀 o to właśnie w tym chodziło! <3
Krystyna
24 października 2017 at 21:26Wow to prawie jak express…
K&D.
25 października 2017 at 10:54haha <3 prawie, kochana! Prawie 🙂 Udanego dnia!
Noel
24 października 2017 at 23:10Te zdjęcia- są piękne:) Oglądam je już 3 raz 🙂
Intensywna wycieczka, ale chętnie bym się w taką wybrała. Może kiedyś….
K&D.
25 października 2017 at 11:34Zdjęcia piękne – bo pogoda dopisywała przez całą podróż 😀 😀 wiec nam sie poszczęściło <3 😀
Zyczę takiej wycieczki! Niezapomniane przeżycie 😀
Ewa
25 października 2017 at 10:17Świetna przygoda, świetna relacja i przepiękne zdjęcia:) Brawo dziewczyny!:)
K&D.
25 października 2017 at 10:54dziękujemy za miłe słowa! udanej środy Ewa! 🙂
Angelika i Monika (Candy Pandas)
25 października 2017 at 15:45Wow wielki szacun za podjęcie się takiej wycieczki 😀 I wspomnień będziecie miały wiele na całe życie 😀
Monika
25 października 2017 at 21:20Gratuluję udanej podróży. 🙂
zjedz_mnie
26 października 2017 at 08:28Rewelacyjna podróż i fotorelacja. Zdjęcia super:) Szacun za ten wyczyn:)
Mada
26 października 2017 at 09:37hmm taki roadtrip Oslo-Kielce mam dosyć często z tym, że my burżuje śpimy sobie wygodnie na promie ze Szwecji do Świnoujścia:) No nie, nie wygodnie bo jeszcze nigdy się nie wyspałam, nie lubię jak buja xD
Dobrze że trzymałyście się ograniczeń na drodze w Norwegii i w Szwecji bo mandaty…ehh odpowiednio 2-3 tysiące zł za przekroczenie 30-40 km na godz xD Szkoda, że tak szybko, następnym razem jak będziecie w Oslo dajcie znać, chętnie pokażę perełki tego miasta:):) Ale na Primarka tutaj nie liczcie hehe
K&D.
26 października 2017 at 20:10haha <3 pamiętam jak pierwszy raz leciałyśmy do Norwegii! z nadzieją, że Primark i tam ma swoją działalność 😀 Szybko się zorentowałyśmy ze nici z naszych planów 😀 Ile płynie ten prom ze szwecji do swinoujscia :D?
JA najczęsciej wybierałam ten z Bergen do Dani 😀 - 18 h na promie - potrafi dać w kość 😀 lub ten 3 godzinny 😀 - Norwegia - Dania 😀 TEZ nienawidzę jak buja! 😀
Chętnie zwiedzimy Oslo! <3
udanego wieczorku! <3
Anna
26 października 2017 at 11:31Takie wyprawy i takie niewygody już nie dla mnie. Wolę o nich tylko poczytać i poogladac zdjecia.
Serdecznie pozdrawiam.
Magda
26 października 2017 at 16:03Świetna wyprawa, w dobie tanich linii lotniczych, niezbyt często podróżuje się na takie trasy samochodem, a to fajne przeżycie 🙂 piękne zdjęcia 🙂
Kobieta po 30
26 października 2017 at 20:32Wow, niesamowite 🙂 podziwiam, z chęcią sama wybrałabym się na taką wycieczkę 🙂 Trzeba coś ciekawego zorganizować 🙂
Agnieszka
26 października 2017 at 20:49Kiedyś wybrałam się z moim M… na podobna podróż, tylko w trochę inne rejony Skandynawii – przez Szwecję do Finlandii, Norwegii i aż na NordCapp – a potem w dół przez Norwegię, Szwecję, Danię i do Polski. Było PRZEPIĘKNIE 🙂
Ervisha
26 października 2017 at 22:20To musiało być ciekawe doświadczenie 🙂
Kathy Leonia
27 października 2017 at 08:02ale mi się marzy taka wyprawa:)
Aneczka
27 października 2017 at 11:47Zaskakujące jest to że tyle podróżujesz, cały wyjazd super! Zdjęcia również. Sama bym chciała tak zgadzać ale nie wiem czy bym dała radę tyle jeździć. Mam chorobę lokomocyjną 😛
K&D.
30 października 2017 at 10:00uwielbiamy podróżować! <3 odkrywać nowe miejsce i wracać do starych! 😀 genialne uczucie 🙂
Co do choroby lokomcyjnej, też się z nią zmagałam w czasach dzieciństwa - teraz jak ręką odjął! 😀 Zniknęła1
Buziaki i udanego tygodnia!
Lena
27 października 2017 at 12:02lubię takie podróże:)
Alice
27 października 2017 at 17:45Dużo przejechałyście ale dlaczego tak szybko, nie chciałyście więcej zobaczyc po drodze?
K&D.
30 października 2017 at 09:51to był nasz powrót po dwóch miesiącach w Norwegii 🙂
Musiałyśmy być na początku wrzesnia w Polsce – wiec miałyśmy ograniczony zapas czasu, dlatego tak szybko 🙂
Pozdrawiamy!
Natalia20041989
27 października 2017 at 18:07Wspaniała podróż ☺
Ania
27 października 2017 at 22:34Świetna podróż – na pewno na długo zostanie w pamięci 🙂
K&D.
30 października 2017 at 09:59na pewno! <3 dzięki wielkie za miłe słowa! buziaki!
Mru
28 października 2017 at 20:46kapitalny pomysł na wycieczkę 🙂 ja mam chorobę lokomocyjną, więc nie wiem, czy bym zniosła tyle czasu w samochodzie 😀
K&D.
30 października 2017 at 09:51ja też miałam! za dzieciaka : D teraz przeszło i to samo z siebie! 🙂
czerwonafilizanka
29 października 2017 at 02:13bardzo intensywnie a ile wspomnień…
K&D.
30 października 2017 at 09:49dokładnie <3 wspomienia to najlepsze co mamy po tej podrózy <3
Ajka
29 października 2017 at 12:45Lubię podróżować, a takie posty bardzo mi się czyta.
Ciekawe przygody.
Serdecznie pozdrawiam. :*
Renata
29 października 2017 at 13:03Przepiękne zdjęcia:)
Zosia
30 maja 2019 at 10:00My też jakiś czas temu organizowaliśmy eurotrip, ale nasze auto nie dałoby rady 😉 Zdecydowaliśmy się na wynajem samochodów, dokładnie sprawdziliśmy sprawność silników i wybraliśmy taki, który jest ekonomiczny. Potem oczywiście znaczenie miało wyposażenie, bo jak wiadomo, tak długie trasy nie należą do najprzyjemniejszych. Ostatecznie wyjechaliśmy z Polski prawie nowym samochodem, który miał przejechane zaledwie kilkanaście tysięcy kilometrów. Jechało się świetnie i mam nadzieję, że w tym roku uda się to powtórzyć.