“Bo w Nowergii jest drogo, zimno a ich język to czysta magia”. To najczęściej słyszę, gdy mówię komuś o tym, że przebywam w tym skandynawskim kraju. Ile w tym prawdy? Czy Norwedzy naprawdę są tacy bogaci? Ile kosztuje piwo i czy naprawdę pada tutaj cały rok? Zapraszam na wpis – obalamy skandynawskie mity!
1. Norweska pogoda
Mieszkam niedaleko Bergen. Miasto to określane jest jako deszczowa kraina. Wszystko za sprawą gór dookoła Bergen, które zatrzymują chmury. 21.01.2007 padł rekord! Deszcz padał wtedy 84 dni pod rząd! Jednak nie samym deszczem żyje Norwegia. Miesiąc temu cieszyliśmy się prawie dwutygodniowymi upałami – więcej na ten temat możecie przeczytać na blogu Pat i Norway we wpisie o norweskiej pogodzie.
2. Norweskie ceny
Przy polskich złotówkach Norwegia to drogi kraj. Sam koszt pizzy to kwota około 70 zł ( 150 NOK) Wiele się zmienia gdy Twoja pensja jest typowo norweska i wydatki również stają się norweskie. Licząc minimalną stawkę 168 NOK/h nasze pole do popisu zwiększa się. Alkohol i papierosy to wysokie ceny.
W Vinmonopolet najtańsze wino w granicach ok. 50 zł, a wódka to wydatek rzędu 150 zł. Więcej cen polecam zobaczyć tutaj. Co do spożywczych rzeczy udaje się upolować jakieś pyszności za niskie ceny. Moje ulubione pesto to koszt 4 złotych! Tuńczyka możemy dostać za niecałe 3 złote, a 1kg ryżu za kilka złotych.
3. Norweskie przepisy drogowe
Norweskie drogi nie zawsze należą najłatwiejszych, za to ich przepisy drogowe są bezwzględnie przestrzegane. Co za tym idzie – ceny mandatów potrafią nieźle wyczyścić portfel. Główne ograniczenie obowiązujące w Norwegii to 80km/h. Są wyjątki! Kwoty mandatów zamykają się w granicach – od 750 do nawet 11 000 koron. ( 350 zł do nawet 6000 zł). Dla przykładu – z kieszeni wypadnie Ci około 3000 zł, jeśli wyprzedzisz w niedozwolonym miejscu. Jeśli Twój licznik wskaże o 25km/h więcej niż powinieneś mieć – pożegnasz się z 4000 zł, a przejazd na czerwonym będzie Cie kosztował około 2800 złotych.
4. Typowy Norweg
Kiedyś przeczytałam, że typowy Norweg jest jak kokos. Twardy z zewnątrz i miękki w środku. Z mojego punktu widzenia są bardzo życzliwi, pomocni, wyrozumiali i nieśpieszni! Nie ma dla nich takich określeń jak: JUŻ, NA TERAZ. Oni mają czas i czasami jedyną osobą, która denerwuje się w długiej, sklepowej kolejce jestem właśnie ja. Polecam bloga Pauliny i Bartka i ich wpis o Norwegach. 5. Język norweski
Podstawowe pytanie – czy jest trudny? Może się tak wydawać przez literki, których odpowiedników w polskim alfabecie nie znajdziemy. Wymowa i zasady są na prawdę do wyuczenia. Norweski ma dwie odmiany – bokmål, czyli najpopularniejszy i to jego najczęściej uczą się obcokrajowcy, oraz nynorsk. W Norwegii występuje około 400 różnych dialektów! Już sam zaimek osobowy “ja” zmienia nam się w zależności od rodzaju i dialektu.
Zobaczcie z jakimi formami możemy się spotkać: Jeg, Je, Æ lub Eg!
Także podsumowując, Norwegia to nie 365 dni deszczu i zimna, a w lodówce mam rzeczy, których cena w Polsce jest znacznie większa. Jeśli tylko będziecie mieć okazję – nie zastanawiajcie się i wpadajcie do Norwegii! Wierzcie mi, nie pożałujecie!
*Ceny podane w zaokrągleniu, aktualny kurs korony norweskiej znajdziecie tutaj. <-
Jak Wam się podobały skandynawskie mity?
Zapraszam na inne wpisy o Norwegii >> tutaj.
31 komentarzy
Natalia
10 sierpnia 2017 at 23:52Ja właśnie kilka dni temu wróciłam z wakacji w Norwegii,
sama studiuje ten język. Na pewno będę tu częściej zaglądać by dowiadywać się może jakichś ciekawostek.
Zapraszam na nowy post, a w nim relacja z Oslo ♥
Pozdrawiam i obserwuję.
MÓJ BLOG – KLIK
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:00Zazdroszczę Ci, że studiujesz ten język! 😀 ja jestem w nim totalnie zakochana! 🙂 A relacja z Oslo – magia! 😀 Jeszcze niestety nie miałam okazji odwiedzić tej stolicy, ale mam nadzieję, że wkrótce i to się zmieni! Pozdrawiam.
czerwonafilizanka
11 sierpnia 2017 at 02:21chciałabym zamieszkać w Skandynawii
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:01Ja też 🙂
Ervisha
11 sierpnia 2017 at 11:00Ładne zdjęcia 🙂
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:01dzięki wielkie! 🙂 i dziękujemy za odwiedziny!
Megly
11 sierpnia 2017 at 14:18Moim zdaniem tak właśnie mają wyglądać prawdziwie rewelacyjne ciekawostki! 🙂
Od razu się czegoś dowiedziałam. Wcale by mnie nie trzeba było namawiać teraz na podróż do Norwegii :D.
Super!
Pozdrowionka piątkowe 🙂 Miłego popołudnia 🙂
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:02Dzięki za miłe słowa! Jak tylko będziesz miała okazję zwiedzić Norwegię – dwa razy się nei zastanawiaj! 😀 nie pozałujesz decyzji 🙂
Buziaki!
Ada
11 sierpnia 2017 at 14:29Ceny trochę mnie przeraziły, ale jak są okazje na niektóre produkty żywnościowe to jeszcze przymknę oko na pizzę ;D No i jasna sprawa, że lepiej zarabiać w norweskich standardach 😉 O czyli typowy Norweg przypomina mi typowego Hiszpana – nie potrzeba im zegarka 🙂
Kocham Skandynawię całym sercem <3
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:03haha, wydaje mi się, że wiele Narodów tak traktuje czas 😀 Ale my przyzwyczajeni, że czas to pieniądz 😀
Ja również uwielbiam Skandynawię, mimo że w sumie to dopiero pierwsze skandynawskie państwo, które odwiedziłam 😀 Ale wszystkie przede mną! Pozdrawiam!
Noel
11 sierpnia 2017 at 14:50W Polsce przydałyby się takie kary pieniężne. Może drogi byłyby bezpieczniejsze i byłoby mniej wypadków.
Chciałabym kiedyś pojechać pdo Norwegii.
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:04Te kary pieniężne są tak wysokie też dlatego, że oni zarabiają o wiele więcej. Ale fakt faktem, może właśnie taki rozwiązanie przekonałoby polskich kierowców do zmian…
Pozdrawiam!
jotka
11 sierpnia 2017 at 20:13Podobnie droga jest Szwajcaria, pracuje tam mój bratanek i opowiadał. Chciałabym zwiedzić Norwegię i Szawjcarię, tylko te koszty mnie przerażają…
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:05Koszta są duze, ale wiadomo, ze to co skandynawskie krają mają najpiększniejszego – czyli krajobrazy – są za darmo! 😀 Fakt, faktem – gdy przyjdzie do jakiś zakupów, bądź przejazdu – ceny są kosmiczne. Tak czy siak – polecam serdecznie!
Matka Puchatka
11 sierpnia 2017 at 20:48Świetny wpis. Nigdy jeszcze nie byłam w Norwegii, ale o tym niekończącym się deszczu słyszałam 🙂 Zaskoczyłaś mnie kokosem – nie znałam tego porównania.
Pozdrawiam 🙂
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:06Ten niekończący się deszcz to ich znak rozpoznawczy chyba 😀 Ale nie ma tak źle! Np. dzisiaj świeciło cały dzień słoneczko, aż jestem w szoku, bo ostatnie pare dni – ciągle padało! 🙂
Pozdrawiam!
Czarymarty
11 sierpnia 2017 at 21:14Na prwno kiedys odwiedze!
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:06Polecam bardzo serdecznie ! 🙂
Sara
12 sierpnia 2017 at 11:03O widzisz, nie znałam tych faktów a zarazem mitów o Norwegii 🙂
Pozdrawiam
Sara’s City
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:07Cieszę się, więc ze post dostarczył Ci nowych ciekawostek 😀 Pozdrawiam!
sandicious
12 sierpnia 2017 at 17:15Norwegia właśnie kojarzy się z takim ponurym miejscem,, ciągły deszcz:p Ale wiadomo,że jak ktoś tam nie jest to mysli o kraju tak , jak gdzieś usłyszał
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:08Dokładnie tak! Dlatego temat na ten wpis wydawał mi się idealny! 🙂 Mogę przynajmniej kilku osobom udowodnić, ze Norwegia to nie tylko deszcz i wysokie ceny! Buziaki!
Gabi
12 sierpnia 2017 at 18:38Norwegia zawsze mi ciekawiła. Fajnie, że podałaś te ciekawostki teraz wiem więcej 🙂
K&D.
12 sierpnia 2017 at 19:08Ekstra! Nie wiedziałam, ze mamy wsród czytelniczek tyle osób interesujacych się Norwegią! 😀 Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam!
Królowa Karo
12 sierpnia 2017 at 19:33Norwegię z pewnością chciałabym zobaczyć, ale żyć tam chyba już niekoniecznie. Chociaż kto wie, może by mnie oczarowała… Wydaje mi się, że jednak różnica kulturowa mimo wszystko odczuwalna.
Ania
12 sierpnia 2017 at 21:41Nigdy nie byłam w Norwegii, ale chciałabym się tam wybrać 🙂
Wysokie kary to coś co zmobilizowałoby naszych kierowców do przestrzegania przepisów 🙂
jointyicroissanty
12 sierpnia 2017 at 21:41Od dawna korci mnie, żeby zobaczyć Norwegię. Ciekawy wpis:)
Ania - Fabryka Pomysłów
12 sierpnia 2017 at 21:51Skandynawia, a w zasadzie fiordy to póki co moje marzenie, niestety szkoda że jest taka droga 🙁
Ciekawska Magdalena
13 sierpnia 2017 at 09:14ach od kiedy robiłam pracę o Skandynawii kusi mnie
Ewelina Serafińska
14 sierpnia 2017 at 21:22Wow ! deszczowo 84 dni..ja nie znoszę deszczu ;p
Olga z livingonmyown.pl
19 sierpnia 2017 at 14:44Nie chciałabym żyć w zimnej* części świata, ale lubię o niej czytać (konkretnie o Skandynawii). W zeszłym roku, a może jeszcze dawniej, miałam okazję zapoznać się z książką “Szwedzi. Ciepło na północy”, która bardzo mi się spodobała.
* Dla mnie zimno to nie tylko deszcz. Gdyby życie było grą komputerową, a ja mogłabym wybrać miejsce zamieszkania jeszcze przed urodzeniem, nawet Polskę uznałabym za zbyt zimną. Z całą pewnością celowałabym w Południe.