Udało się! Na mojej BUCKET LIST odhaczam pierwsze afrykańskie państwo – Maroko! Nie obyło się bez setek nieplanowanych sytuacji, ale był to zdecydowanie jeden z najlepszych wyjazdów!
Wypad był urodzinową niespodzianką, dlatego totalnie zapomniałam o najważniejszym. Dopiero trzy dni przed wylotem zorientowałam się, że paszport MUSI być ważny minimum 6 miesięcy od planowanej daty wyjazdu. Mój był ważny niecały miesiąc. (Oczywiście składałam podanie o przyśpieszenie wyrobienia nowego paszportu – w piątek, a w poniedziałek o 7.00 wylatywałam.) Wniosek został przyjęty i rozpatrzony pozywtynie. W poniedziałek o 11.00 mogłam odebrać nowiutki paszport w Warszawie.
Ja wtedy nieSTETY byłam już na innym kontynencie, czekając w kolejce do wydania pozwolenia o wejście do miasta. Ryzyk fizyk – w końcu tydzień na lotnisku w Maroko to też całkiem sensowne rozwiązanie!
Po wyjściu z samolotu wypisujemy „kartę wjazdową” Na jej podstawie wbijają do paszportu pieczątkę z naszym indywidualnym numerem.
INFO!
Koniecznie zabierzcie ze sobą długopisy – zaoszczędzicie sporo czasu!
Karta zawiera informacje o numerze Twojego lotu, gdzie planujesz się zatrzymać itp. Opuszczając kraj – ta sama historia. Z ową kartą ustawiamy się w kolejce, przygotowujemy paszport do kontroli i w drogę.
INFO!
Tak, mój paszport był ważny niecały miesiąc, czyli według Pani w okienku składania wniosków paszportowych (W-wa) nieważny.
I nie, nie spędziłam całego wypadu na lotnisku. Dostałam pieczątkę i pozwolenie na wejście do miasta!
Zdecydowałyśmy się na wypożyczenie samochodu. Na lotnisku. Oczywiście polecamy zorganizować sobie to wcześniej. Zaoszczędzicie zarówno pieniędzy jak i stresu! My miałyśmy problem z wypłaceniem pieniędzy, finalnie bankomat te banknoty dosłownie pożarł. (ALE reklamację przyjęto – szanujemy)
INFO!
Polskie prawo jazdy jest akceptowane w Maroku, więc nie ma obowiązku wyrabiania prawa jazdy międzynarodowego.
Prawo jazdy mam już jakieś 7 lat, ale afrykańskie drogi naprawdę potrafią zaskoczyć. Wyobraźcie sobie dwupasmowe rondo, przed którym ustawiają się 4 rzędy samochódów, bryczka, osioł, 5 rowerzytsów i 13 chłopaków na skuterach. I na trzy, cztery – wszystkie te pojazdy wjeżdzają na DWUPASMOWE rondo. Komedia.Podsumowując zrobiłyśmy łącznie niecałe 1000 km – Marakesz – Ouzoud Wodospady – Casablanca – Safi – Essauoira – Marakesz.
INFO!
Jedyną zasadą jest, że nie ma zasad, a dźwięk klaksona nie przestaje
W Maroko prym wiedzie kuskus! Dodawany praktycznie do każdego dnia. Tażin – to ich tradycyjne danie – połączenie mięsa, ryżu lub kaszy i warzyw. Bardzo specyficznie doprawione. Przygotowywane jest i podawane (uwaga na palce!) w gorącym, glinianym naczyniu. Poczas pobytu w Marakeszu zostałyśmy też poczęstesowane przez naszego hosta – odpowiednikiem naszego masła orzechowego! Cud, miód!
INFO!
Co do „Klątwy Faraona” lepiej dmuchać na zimne! Woda jedynie butelkowana i żadnego lodu do napojów!
Co do ubioru, zależy od człowieka. Dla świętego spokoju poleciłabym długie, przewiewne spódnice i bluzki okrywające ramoina (tutaj przede wszystkim ze względu na słońce). Oczywiście, nikt nie zrobi nam krzywydy za krótkie spodenki, czy bluzkę na ramiączkach. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o nasz komfort. A wierzcie mi, naprawdę ciężko poruszać się po muzłumańskich miastach bez jakichkolwiek zaczepek ze strony mieszkańców.
INFO
Zabierzcie ze sobą coś przeciwdeszczowego! Może się przydać. (Nam trafiły się na początku maja – dwa, bardzo deszczowe dni!)
PLUS
– Połączenia telefoniczne są bardzo, ale to bardzo drogie! Radzimy nie sprawdzać na własnej skórze.
– Arabski jest językiem urzędowym. Wiele osób posługuje się jednak również francuskim. W mniejszych miejscowościach ciężko niestety dogadać się z mieszkańcami po angielsku.
– Niech nie zaskoczy Was wygląd publicznych toalet (które zresztą i tak ciężko znaleźć) Daleko im do jakichkolwiek znanych nam w Europie standardów. To zwykłe dziury w ziemi.
– Złota zasada – Targuj się! (np. Początkowa cena torebki, którą znalazłyśmy na ich ulicznym targu – 200 dirhamów. Końcowa – 40 dirhamów)
A ja tradycyjnie zapraszam Was do zamkniętej grupy, w której dzielimy się zdrowymi przepisami. Jest nas aż 13 tysięcy!
Zapraszam też do grupy, w której polecamy zdrowe produkty ze sklepów.
37 komentarzy
Ewa
30 lipca 2018 at 20:47WoW! Przygoda z paszportem to jedno, ale najbardziej nie zazdroszczę tego poruszania się samochodem wśród takiej samowolki;) Szacunek:)
K&D.
31 lipca 2018 at 09:59haha, momentami nie było łatwo! 🙂 Tak w ogóle po drogach poruszały się setki poobijanych samochód. Praktycznie każdy z nich ( w szczególności taksówki!) miał jakiś ubytek… Na szczęście dałyśmy radę 😀
Pozdrawiamy!
Ervisha
30 lipca 2018 at 21:56Wrażenia na pewno świetne ale dla mnie byłoby zbyt gorąco 😛
K&D.
31 lipca 2018 at 09:57O dziwo, pogoda nas zaskoczyła! Na początku maja – termometr nie przekraczał – 26 stopni, a do tego dwa deszczowe dni. Oczywiście letnich temperatur bym nie przeżyła ale te majowe – aż tak nie straszą 🙂
Poradnik Turystycznego Myślenia
30 lipca 2018 at 22:02Ale historia z tym paszportem! Jak pracowałam w biurze podróży to też często zdarzało się, że klienci wyrabiali paszporty na tuż tuż przed wyjazdem, ale żeby tak jak Ty to już niezłe ryzyko. No ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana… a w tym wypadu nie zwiedza niesamowitego miejsca. Mnie też Maroko urzekło, do dziś jest jedną z wycieczek które wspominam najlepiej. 🙂
K&D.
31 lipca 2018 at 09:56no właśnie jak tylko się zorientowałam – też próbowałam wyrobić jeszcze na szybkiego. Ale niestety!
Grunt, że się udało! Najadłam się nie mało strachu, ale teraz całkiem przyjemnie się to wspomina! 🙂
Pozdrawiamy <3
Katarzyna
31 lipca 2018 at 07:40Zamierzałam się wybrać do Maroko, a takie opisy bardzo się przydają na przyszłość 🙂
I ten temat z długopisami na lotnisku…masz racje! Taki szczegół a ratuje tyłek w tłumie setek ludzi 😀
K&D.
31 lipca 2018 at 09:55Zdecydowanie! Szczególnie, że naprawdę tych długopisów do użytków publicznego praktycznie nie ma! 🙂
Naprawdę polecamy Maroko <3 Nie będziesz żałować, pozdrawiamy!
Kasia Motyka Kocikowa Dolina
31 lipca 2018 at 08:10Wpadłam z rewizytą i… odnajduję kolejne ciekawe miejsce… ech, internet ma tyle zakamarków, że chyba życia braknie 🙂 Fajna historia i mega podróż… Uściski kobietki 🙂
K&D.
31 lipca 2018 at 09:53dziękujemy za miłe słowa kochana! Zapraszamy częściej 😀
Lena
31 lipca 2018 at 10:57wspaniała podróż 🙂 Chciałabym kiedyś tam pojechać 🙂
Klaudia
31 lipca 2018 at 11:07Maroko to mój cel na przyszły rok 🙂
Magda
31 lipca 2018 at 11:48Świetny wyjazd, nie byłam jeszcze w Maroku, ale na pewno warto tam pojechać 🙂
Karolajna
31 lipca 2018 at 11:51Świetne są takie podróże! Aż chciałoby się tam pojechać. 🙂 No i widzę, że targowanie jednak się opłaca. 😀 Cena torebki o wiele spadła. 😀
Agnieszka
31 lipca 2018 at 13:01Jakie przydatne informacje! W Maroko jeszcze nie byłam:)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Beti
31 lipca 2018 at 13:50Świetna podróż, chciałabym kiedyś pojechać, choć to gorąco mnie przeraża 😉
K&D.
4 sierpnia 2018 at 16:21dlatego popronujemy jechać przed sezonem! 😀 wtedy pogoda jest naprawdę znośna! pozdrawiamy <3
Adrasteja
31 lipca 2018 at 15:22Świetnie opisany wyjazd 🙂
Najbardziej spodobały mi się te informacje napisane wytłuszczonym drukiem.
Świetnie, że dostałaś pozwolenie na wejście do miasta. Tak to już jest z paszportami. Niestety ważność czasami musi być nawet o wiele dłuższa 🙂
Na szczęście się udało, a wyjazd udany 🙂 Super:) Piękne zdjecia 🙂
Okiemkota
31 lipca 2018 at 15:54Jakie piękne foty, pojechałabym do Maroka 🙂
Alice
31 lipca 2018 at 20:04Bardzo przydatne informacje 🙂
Kutzmannka
31 lipca 2018 at 21:57Czy osioł miał kierunkowskaz ?;)
I te torebki.
Gdyby u nas tak się dało stargować 😉
Z prawdziwą przyjemnością się czytało.
Post z jajem 🙂
K&D.
4 sierpnia 2018 at 16:22haha, no własnie tutaj był problem, bo może i mial – ale zdecydowanie nie używał 😀
Gdyby u nas sie tak dało targować – to moja szafa pękałaby w szwach 😀
pozdrawiam <3
KAC PERO
1 sierpnia 2018 at 00:10Maroko czyli pyszne jedzenie , ocean i nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.
KAC PERO
1 sierpnia 2018 at 00:13Hm… Maroko czyli pyszne jedzenie , ocean i nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.
K&D.
4 sierpnia 2018 at 16:22d o k ł a d n i e <3
Kathy Leonia
1 sierpnia 2018 at 07:27dla mnie tak za gorąco i bym się utopiła;p
Sheira
1 sierpnia 2018 at 10:06Nigdy nie byłam i raczej nigdy mi się to nie uda. To raczej nie na mój portfel 😀
K&D.
4 sierpnia 2018 at 16:22A powiem Ci szczerze, że ta podróż może naprawdę mało wynieść 😀 Trzeba tylko zarezerowować bilety z odpowiednim wyprzedzeniem! 🙂 i noclegi!
Dorota z kobietytomy.pl
1 sierpnia 2018 at 13:47Niezła przygoda z tym paszportem….Super, że wyjazd niespodzianka się udał. Piękne wspomnienia na całe życie
TruskaweczkaRecenzjeKsiążek
1 sierpnia 2018 at 16:39Ależ ci zazdroszczę takiej podróży 🙂
annapoint
1 sierpnia 2018 at 18:43Piękne widoki. Jeszcze nie miałam okazji być w Maroko, ale na pewno nadrobię.
Patrycja
1 sierpnia 2018 at 20:44Śliczne widoki, a post jak najbardziej przydatny i ciekawy ?
EllaCanto
2 sierpnia 2018 at 08:50Brzmi niesamowicie, choć takich przygód z paszportem i prowadzeniem auta wolałabym uniknąć 😛
K&D.
4 sierpnia 2018 at 16:23oj, ja też 😀 Ale z biegiem czasu najlepiej wspomina się te najstraszniejsze historie 😀
Karolina
2 sierpnia 2018 at 12:37Pięknie tam, ale i tak bym się nie odważyła na wycieczkę do Maroka
Donna
4 sierpnia 2018 at 12:40marzy mi się odwiedzić to miejsce 🙂 oni lubią się w tym kraju targować tak jak i w Turcji.
Sakura
4 sierpnia 2018 at 19:53Nie dla mnie takie przygody 😀 ja ogólnie się wszystkiego boje:D ale tak czy inaczej zazdroszczę takiej podróży! 🙂