Ostatnio moim ulubionym zajęciem jest odkrywanie nowych, katowickich miejsc, w których można dobrze zjeść. Otworzyło ich się naprawdę sporo, a uliczki niczym już nie przypominają starych i opuszczonych lokali sprzed kilku lat. Ciężko wręcz się zdecydować, które miejsce odwiedzić najpierw! Za namową znajomych trafiłam do Bułęksa – knajpki, która specjalizuje się w wieeeelkich bułach z pulled porkiem. Od razu pomyślałam – cudownie, wjeżdżam tam! Jak było naprawdę? Zapraszam na recenzję Bułkęs Katowice.
BUŁKĘS KATOWICE
Nie będę ukrywać – wymagania co do jedzenia w knajpie mam dość duże. Tym bardziej po kulinarnych wyprawach w Warszawie poprzeczka jest naprawdę wysoko. Żeby nie było, że nie trafiłam ze smakiem – na takie wizyty wybieram się zawsze z osobą towarzyszącą, najlepiej taką, która lubi inne smaki niż ja. Tak też było tym razem – wybrałam wszystkożernego kompana i ruszyliśmy na Plebiscytową, gdzie mieścił się owy Bułkęs Katowice.
Menu prezentowało się następująco. Padło na Bułkęsa Gryfny i Szponder BBQ. Nie żydziliśmy.
Kiedy nasze zamówienia przyszły, prezentowały się całkiem nieźle. Porcja mięsa była naprawdę sowita.
W sumie trudno było odróżnić jeden od drugiego. Z pewnością na pierwszą randkę nie polecam takiej opcji – nie wiadomo jak się do tego zabrać, bo ugryźć się nie da, a kroić też trudno. Niestety sam smak w obu przypadkach nas rozczarował – nie było w tym nic kompletnie nadzwyczajnego, co dawałoby poczucie, że to dobrze wydane trzy dychy. Ilość mięsa – ok, sporo, ale przy okazji ten smak zabijał wszystkie inne dodatki. Sosu niestety też za wiele nie było.
Ogólnie największym minusem był stosunek ceny do jakości. 34zł to zdecydowanie za wysoko, szczególnie w Katowicach. W Warszawie w Barn Burger (uwierzcie mi – lepszych burgerów nie jedliście nigdy) płaci się 26zł, a w tym jest ogromny burger, frytki i coleslow. Nie ma opcji, by do tego jeszcze zamówić grzańca, który kosztował 18zł. 🙁 Serio?
Podsumowując – raz można się przejść, by tylko zdać sobie sprawę, że cena nie jest adekwatna do jakości.
A Wy jakie macie przeżycia z lokalami? Ja chętnie chwalę, ale tym razem się po prostu rozczarowałam.
Zapraszamy do innych naszych recenzji.
Tradycyjnie dołączajcie do naszej grupy FIT PRZEPISY – ZDROWE JEDZENIE. Jest nas ponad 16k!
7 komentarzy
https://ragus.pl/
6 grudnia 2018 at 12:34szczerze to jeszcze nie byłam w tej knajpie chociaż mieszkam w Katowicach. Faktycznie za takie jedzenie nie wiadomo jak się zabrać. Chyba najlepiej rękoma. Pozdrawiam
Maja
6 grudnia 2018 at 14:44Wygląda mega apetycznie 🙂
anna
7 grudnia 2018 at 17:10rzeczywiście cenowo trochę dużo, ale wygląda kusząco 🙂
Ola
3 stycznia 2019 at 09:26nie jestem z Katowic, ale na pewno bym odwiedziła przejazdem 🙂
zuza
31 marca 2019 at 15:52opinia słaba, typu pitu pitu. To że, wam nie smakowało, nie oznacza że niedobre. Za drogo? Zrób sobie w domu kanapkę z pasztetową albo z tustem. To że chcecie być blogerkami nie oznacza że to coś znaczy.
K&D.
1 kwietnia 2019 at 19:59No pewnie 🙂 To moja opinia, zachęcam do tego, żeby samemu przetestować.
abc
5 września 2019 at 05:35Był masowy pęd na burgery w Katowicach a teraz na szarpaną wieprzowinę. Tanio na pewno nie jest. Relacja jakości do ceny słaba a najbardziej zabawane są oceny w skali 4-5 (na poziomie restauracji z gwiazdką Michelina). Absurd podobny do tego na Filmwebie, gdzie jakieś filmidła przewyższają oceną klasyki.